Szkoła Podstawowa im. Wincentego Witosa w Markuszowej

  • Kartka z kalendarza

Wspomnienia z Bochni

W czwartek 29 marca uczniowie naszej szkoły wraz z opiekunami wyruszyli na dwudniową wycieczkę do Bochni, której celem było zwiedzanie kopalni soli, a także pobyt nocny w leczniczym mikroklimacie, który cechuje się wyjątkową czystością bakteriologiczną, stałą temperaturą powietrza (ok. 16oC), wysoką wilgotnością względną (ok. 80%) i dużą zawartością chlorku sodu oraz pierwiastków takich jak magnez, mangan i wapń.

Z Markuszowej wyruszyliśmy o godz.13.30, na miejsce dotarliśmy o godz.16, gdzie już na nas czekali przewodnicy. Następnie w małych grupach 5 osobowych wraz z przewodnikami zjeżdżaliśmy szybem 250 metrów pod ziemię. Gdy już dotarliśmy do Komory Ważyn, gdzie mieliśmy spędzić nocleg, odłożyliśmy nasze bagaże, podzieliliśmy się na trzy grupy i rozpoczęliśmy zwiedzanie kopalni od przeprawy łodziami. Ta wyjątkowa  i oryginalna przeprawa odbywała się 230 metrów pod ziemią. Przemierzyliśmy 120 metrowy odcinek zalanej komory w 12 osobowych łodziach. Następnie udaliśmy się na zwiedzanie najstarszej polskiej kopalni soli. Była to niezwykła wyprawa przez najpiękniejsze  i najciekawsze wyrobiska znajdujące się na poziomie 223 m głębokości. Obejmowały one unikatowe komory o charakterystycznym kształcie i układzie geologicznym, surowe kaplice z pięknymi rzeźbami i malowidłami, a także narzędzia i urządzenia górnicze, którymi posługiwano się przed wiekami. Dzięki  podziemnej ekspozycji multimedialnej, zwiedzanie miało charakter podróży w czasie. W opowiadaniu o historii przewodnikowi pomagali polscy królowie, żupnicy genueńscy a nawet duch Cystersa - mnicha, z którego zakonem wiąże się początek kopalni w Bochni. Dzięki innowacyjnym rozwiązaniom oraz wykorzystaniu nowoczesnych technik multimedialnych prezentowany jest rozwój techniki górniczej na przestrzeni wieków, zawody górnicze oraz podziemne żywioły, z jakimi zmagali się pracujący pod ziemią. Całość sprawiało wrażenie, jakby normalne życie kopalni toczyło się tuż obok nas, zwiedzających. Część trasy przemierzyliśmy podziemnym metrem (kolejką), a pozostałą część pieszo. Zwiedzanie kopalni zakończyliśmy przy drewnianej zjeżdżalni mającej długości 140 metrów. Nawet najmłodsi uczestnicy wycieczki z odwagą próbowali zjazdu. Po wyczerpującym zwiedzaniu kopalni teraz każdy miał czas dla siebie. Starsi chłopcy korzystali z boiska sportowego, niektórzy korzystali z usług podziemnej restauracji Ważynek, gdzie rozkoszowali się smakiem bocheńskiej pizzy, najmłodsi udali się na plac zabaw, a jeszcze inni kupowali pamiątki dla swoich najbliższych. Około godz. 24 wszyscy wskoczyli do swoich łóżek, choć nie wszyscy zasnęli. Rano następnego dnia niedospani, mało wypoczęci wyjechaliśmy szybem na powierzchnię, gdzie pożegnaliśmy się z naszymi przewodnikami i wsiedliśmy do autokarów, by wyruszyć w powrotną drogę do domu. Wracając, nadrabialiśmy nocne zaległości. Mimo zmęczenia i trzykrotnego pokonywania 307 schodów myślimy już o kolejnej wyprawie.

 

 

 

 

 

 

A.J.